Autor Wiadomość
Miah
PostWysłany: Czw 7:08, 16 Lis 2006    Temat postu:

Lolek zarejestruj sie Wink
Lolek
PostWysłany: Śro 20:37, 15 Lis 2006    Temat postu:

Nom były ładne zawody jednak, że Polpak prowadził wysoko w pierwszej kwarcie jednak Czarni pokazali klase i szybko odrobili i wyszli na prowadzenie. Brawo
Miah
PostWysłany: Śro 15:20, 15 Lis 2006    Temat postu:

Wiadomo Very Happy ale najlepszy byl Steve Thomas i jego dwutakt Very Happy
Niuniek
PostWysłany: Śro 14:18, 15 Lis 2006    Temat postu:

Super mecz,dobre emocje,ciesze sie że Czarni wygrali.Miah Davis rozegrał super zawody;].
Miah
PostWysłany: Wto 7:22, 14 Lis 2006    Temat postu: Czarni - Polpak: Żywiol slupski gora

Barlett, Tucker i Radke świetnie grali pod koszami, a Miah Davis trafiał najważniejsze rzuty i Energa Czarni wygrali 87:82.




Spotkanie pomiędzy przeciwnikami z zeszłorocznego małego finału przyniosło ze sobą ogromne emocje. Nagłe zwroty akcji, zmieniające się prowadzenie, efektowne zagrywki oraz świetny doping ze strony kibiców obydwu drużyn złożyły się na wyśmienite koszykarskie widowisko.


Tradycyjne już koszykarze ze Świecia mieli świetny początek, gdzie po dwóch celnych trójkach Roberta Skibniewskiego zaczęli dominować na słupskim parkiecie. W ataku dobrze radził sobie również Harding Nana i Polpak w pierwszej kwarcie prowadził już nawet dwunastoma punktami (21:9). Zawodnicy Igora Griszczuka zacieśnili obronę, ale okupili to sporą ilością fauli, przede wszystkim Alexa Dunna i Aleksandra Kudriawcewa.


Dlatego trener gospodarzy szybko zdecydował się na zmiany i to był strzał w dziesiątkę –Darrell Tucker i Hubert Radke w kolejnych dziesięciu minutach zdobyli 14 punktów i całkowicie zdominowali grę. To właśnie ta część meczu miała największy wpływ na końcowy wynik. – Myślę, że o naszej przegranej zadecydowała wysoka przewaga gospodarzy w drugiej kwarcie – tłumaczył po meczu trener Polpaku Aleksander Krutikow. – Zgadzam się z tym, czyli druga kwarta była najważniejsza. Mieliśmy problemy w na początku, ale poradziliśmy sobie z nimi i udało się – mówił szczęśliwy trener Griszczuk.


Po przerwie pod koszami rządził ekspresywny Omar Barlett i wydawało się, że słupszczanie zwycięstwo mają w kieszeni. Ale goście ze Świecia się nie poddali. Czwarta kwarta to walka Energi Czarnych z duetem Hamilton-Moss. Amerykanie seriami trafiali w najtrudniejszych sytuacjach i sami odrobili wszystkie straty. Po rzutach wolnych Sroki na półtorej minuty przed końcem jednym punktem prowadził Polpak, ale z linii rzutów wolnych pewnie trafiał Davis.


Następnie popisową akcję wykonał Przemysław Frasunkiewicz – zablokował Hamiltona przy próbie rzutu za trzy i wykończył ważny kontratak, po czym Czarni prowadzili trzema punktami. Polpak jeszcze próbował, ale Sroka i Hamilton nie trafili trzech rzutów z gry, a nadal bezbłędny w rzutach osobistych był Miah Davis (10/10).


To był nasz najcięższy mecz w tym sezonie - mówił po meczu Przemysław Frasunkiewicz - cieszymy się ze zwycięstwa, bo chcieliśmy w końcu wygrać z jakąś mocniejszą drużyną. Dodatkowo, między nami a Polpakiem, rodzi się taka wewnętrzna rywalizacja patrząc przez pryzmat historii meczów naszych drużyn – nie ukrywał zadowolenia skrzydłowy Czarnych. – W takich dramatycznych końcówkach liczy się doświadczenie i trochę szczęścia, tym razem wykazał się tym zespół Energi – komentował spotkanie środkowy Polpaku Paweł Kowalczuk.


Tym razem dosyć radosna i przyjemna dla oka koszykówka prezentowana przez świecian nie sprawdziła się w konfrontacji z poukładanym basketem Igora Griszczuka. Hamilton i Moss trafiali niesamowite rzuty (łącznie 44 punkty) jednak było to nieco za mało, aby zwyciężyć w niedzielę w Słupsku.


Świetnie dysponowany jest lider Czarnych Miah Davis, tym razem był on autorem 26 punktów i dodatkowo zapisał na swoim koncie po 6 zbiórek oraz asyst. Jeśli chodzi o Energę, dobrze zagrał cały zespół – w każdym momencie obecny był ktoś, kto mógł wziąć ciężar gry na siebie. W Polpaku poniżej oczekiwań zagrali zawodnicy podkoszowi, którzy pozwolili swoim przeciwnikom wygrać walkę o zbiórki. Steve Thomas i Harding Nana mieli ich wspólnie zaledwie trzy, a pierwszy z nich przez dwadzieścia minut zdołał zdobyć tylko jeden punkt.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group